Dzień 5 – „Chesse’em all”
Kolejny dzień i kolejne obowiązki…
O godzinie 10:00 musieliśmy zwrócić samochód do wypożyczalni, ale przed tym
trzeba było go zatankować i ogarnąć. Zwrot samochodu odbył się bez problemów,
pani z wypożyczalni sprawdziła środek, paliwo, popatrzyła na pandę i
powiedziała „ok”. Tego dnia chcieliśmy pojechać autobusem do Porto Rotondo na
plażę, ale z racji zimowego rozkładu jazdy musieliśmy czekać aż do 12:48. Czas
pomiędzy oddaniem samochodu, a wyjazdem autobusu spędziliśmy kupując jedzonko
na plażę i jedząc drugie śniadanie na balkonie. Podczas jedzenia patrzymy na
ogródek obok a tam żółw :D i drugi! Pierwszy raz widzę żółwie na wolności :D
Źółw ogrodowy :) |